sobota, 25 maja 2013

Jejku, dziękuję za odwiedziny bloga, za nominacje, na prawdę mi miło! <3
Wiem, że jestem tu rzadko, ale ostatnio wszystko się na mnie zwala i nie mam czasu ani obejrzeć nic nowego, ani dodać nic na bloga.
Nie zamierzam go zawieszać, ani nic z tych rzeczy, po prostu jestem tu rzadko.
Przepraszam i postaram się znaleźć więcej czasu <3

piątek, 29 marca 2013

Pocky

Znalazłam ostatnio chyba na jednym z blogów przepis na znany japoński przysmak POCKY.
Oto on :

Składniki:
 1/2 szklanki mąki chlebowej (pszenna albo żytnia, <lepsza przenna>)
 1/3 szklanki mąki tortowej
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka cukru pudru
1 łyżeczka suszonych drożdży
1/4 szklanki letniego mleka
1 1/2 łyżki miodu
1 1/2 łyżki masła o temperaturze pokojowej


Przygotowanie:
1) Do miski wsypać drożdże, wlać letnie mleko i mieszać aż do połączenia składników. Dodać mąki, cukier puder, sól oraz miód. Składniki wymieszać mikserem na średnich obrotach.
2) Dodać masło z 60 ml wody, kontynuować mieszanie aż ciasto stanie się mocne i elastyczne. (Jeśli jest za rzadkie- dosypać mąki pszennej albo żytniej, zależy jakiej wcześniej używaliście).
3) Ciasto zawinąć w folię i włożyć do lodówki na około godzinę.
4) Rozgrzać piekarnik do temperatury 180 stopni. Podzielić ciasto na dwie części i wyrabiać je aż będzie gładkie. Rozwałkować ciasto na prostokąt , grubości ok. 4mm. Używając linijki i noża ciąć na paski (5mm x 15cm. ). Przenieść je na lekko posmarowaną tłuszczem (np. masłem) blachę do pieczenia.
5) Piec w piekarniku około 10-15 minut, do uzyskania złotobrązowego koloru.

Polewa: 
Gotowe Pocky możemy obtoczyć w:
-czekoladzie mlecznej i chilii w proszku (to trochę dziwna polewa, ale jak kto lubi.. ja to znalazłam w internecie XD Osobiście polecam raczej bez chilii XD)
-czekoladzie białej i wiórkach kokosowych
-lukrze



Źródło przepisu TUTAJ

sobota, 23 marca 2013

niedziela, 17 marca 2013

Tonari no Kaibutsu-kun

Zaglądam tu tak rzadko, że aż mi głupio!
Ostatnio wielu rzeczy nie mogę ze sobą pogodzić i stawiam na te ważniejsze, a dopiero przy chwili wytchnienia przypominam sobie o tym, co powinnam zrobić.


Tonariego obejrzałam jakiś miesiąc lub dwa temu.
Czy przypadło mi do gustu?
Oczywiście, choć końcówka mnie zdziwiła, poczułam niedosyt i liczę na sezon 2.
Seria ma 13 odcinków.
Opowiada o dziewczynie i chłopaku, ich przygodach, uczuciach.
Chłopak Haru, zakochał się w Shizuki od pierwszego wejrzenia, jest buntowniczy.
Dziewczyna Shizuki ma początkowo gdzieś uczucia Haru do niej i to, że nie daje jej spokoju i chodzi za nią jak pies.
Dla Niej najważniejsza jest nauka, stopnie, w wolnym czasie zagląda do książek jakich się da i po prostu zasięga nowej wiedzy.
On za to, jest typowym leniem, wagarowiczem, nie obchodzą go stopnie, ani nic.
Prawda jednak jest taka, iż jest chłopakiem z ogromnym potencjałem, przed liceum dużo się uczył, a teraz tak na prawdę jak by tylko przystąpił do egzaminów, miałby najwyższe notowania.
Z czasem uczucia w anime się zmieniają, są cudowne wątki, w których pokazują jak chłopak ją kocha, a ona z czasem coraz bardziej rozumie, że życie to nie tylko nauka, książki, szkoła i przyszłość oraz poznaje swoje uczucia do Haru.
Znajdują przyjaciół, z którymi mają ciekawe przygody, tworzą wspomnienia.
Anime jest również pełne zazdrości oraz ciekawości.
Nie tylko Haru zakochuje się w Shizuki, ale NO SPOILER i zapraszam do oglądania!



wtorek, 29 stycznia 2013

Sukitte li Na Yo


Tak dość... nietypowo, bo anime nie jest jeszcze za bardzo znane. 
Wydane zostało w 2012 roku, co w sumie widać, pozytywnie.
Anime mi się niesamowicie podobało, jedno z lepszych.
Akcja zaczyna się od zapoznania się dziewczyny z chłopakiem...mrr, tak, dobrze myślicie, romantyczne anime.
Zapoznanie się zaczyna od... no cóż, nieprzyjemny incydent, ale dzięki niemu zaczęło coś iskrzyć!
pierwsze 2/3 odcinki rozpoczynają... ich związek. Początek jest niezwykle ciężki :cc
Czemu? Bo nasza bohaterka jeszcze nigdy nie miała chłopaka, a wiadomo, że to nie przychodzi od razu.
Yamato, bo to on jest tym szczęściarzem, jest w niej zakochany po uszy.
Już pod koniec 2 odcinka możemy obejrzeć... No sami zobaczycie!
Całe anime podtrzymuje ich związek, przygody, problemy, bójki, zazdrość, nieporozumienia...
To wszystko znajdzie się w tym anime... Ja oceniam 10/10, ładna kreska, mam nadzieję, że będzie sezon 2, bo zakończenie było niedokładne i z niezrozumianym przekazem, co i tak nie psuje jak dla mnie serii, poza tym przywiązałam się do bohaterów, a właściwie BOHATERA : DD
Oczywiście opinie są różne, czytając komentarze po prostu zależy od upodobań, kto jednak jest zainteresowany komedio-romantykami ze szczyptą dramatu to na pewno znajdzie w tym anime coś dla siebie! ^.^



sobota, 26 stycznia 2013

Kamisama Hajimemashita



Od dawna pragnę dodać wam tego posta.
Więc zacznijmy od początku.
Kamisama Hajimemashita opowiada o dziewczynie, która straciła dom przez tatę, gdyż nie zapłacił długów.
Wieczorem spotkała pewnego faceta. Powiedział, że z chęcią odda jej swój dom, dlaczego by nie?
Dziewczyna od razu poszła go poszukać. Co zastała?, no bez przesady, przecież wam nie zdradzę!
Tam czekał mężczyzna. Przystoooojny! Był zdenerwowany, że przylazła jakaś baba, a nie jego pan. 
Co ona sobie myśli? takiego zdania był Tomoe, rzekomy mężczyzna.
Uznał, iż skoro jego pan odszedł, on również odchodzi. Nasza bohaterka Nanami wybiera się na jego poszukiwania.
Oh, zapomniałam rzec, że facet, który ofiarował jej ten dom, pocałował ją w czoło, a tym incydentem przekazał moc Bóstwa. Kiedy odnalazła Tomoe... Ciekawi co?
Anime uważam za udane, pojawia się kilka wrogów, kilku nowych bohaterów, którzy rozśmieszają atmosferę. Raz nastrój kieruje na strach, a raz na śmiech. Czasem również na westchnienia.
Moja ocena to 10/10, niczego mi nie brakowało, przystojny bohater, to przecież najważniejsze ! ; D
Polecam.






czwartek, 24 stycznia 2013

Beast

Ostatnio moja przyjaciółka ma znów fazę na jej kochany zespół k-pop'owy - Beast (B2ST).
Z racji tego, że piosenki na prawdę są fajne, podam wam kilka, choć dla mnie najlepszym zespołem EVER jest SHINee. Wiem, że Beast, jak i SHINee to nie japońskie zespoły, lecz koreańskie, a piszę wam to bo zaraz będą hejty, że w nazwie jest Japan, Japan Everywhere.. Wiem to doskonale ;]






niedziela, 20 stycznia 2013

InuxBoku SS


Anime opowiada o dziewczynie, która przeprowadziła się do nowego osiedla, dość drogiego.
Kiedy przyjeżdża na miejsce przedstawia jej się pewien przystojny lokaj i oświadcza, że od teraz będzie jej służył, a jeśli ona tego nie chce, to niech go zabije.
Wszyscy mieszkający w tym osiedlu są jakimiś potworami.
Praktycznie co odcinek pojawia się nowy bohater, który wprowadza dany, ciekawy klimat dla anime.
Na początku mnie nudziło, nic się nie działo, ale potem... Potem anime przybrało zupełnie inny sens, dużo ciekawszy.
Zaczęło się dużo akcji i zagadek.
Co prawda ma 13 odcinków, ale to nie zmienia faktu, ile się wydarzyło.
Recenzja i opis są krótkie, bo i anime nie jest za długie, ja osobiście oceniam 9/10, minus jeden punkt przez ten nieciekawy początek, mimo wszystko POLECAM! <3





Pandora Hearts

A więc o czym opowiada Pandora Hearts?
To był piękny dzień, dzień dorosłości Oz'a Bezarius'a, dziedzica rodu Bezarius'ów.
Tego niezwykłego dnia Oz bawił się ze swym sługą Gilbertem i siostrzyczką Adą na ich pałacowym terenie, gdy nagle... Odkryli coś. Pewne miejsce. A w tym miejscu zegarek. Cudowny, złoty z melodyjką.
Jednak dzieci nie miały czasu dochodzić o co z tym wszystkim chodzi, więc postanowiły iść na przygotowania do ceremonii dorosłości.
Całe wydarzenie odbywało się w sali, z milczącym zawsze zegarem. Oz poszedł przysięgać przez ten zegar, gdy... No przecież wam nie powiem  !
Tego dnia stało się coś strasznego, całe życie chłopca wywróciło się do góry nogami...
Trafił do mrocznego miejsca, gdzie poznał dziewczynę. Ludzkiego łańcucha, Alicję. Ale w tym miejscu czas płynął inaczej więc tak na prawdę był tam więcej czasu niż myślał. Po powrocie, wszystko było inne.
Ogólnie życie chłopaka nie było kolorowe, ojciec go nigdy nie chciał, z prostego powodu, ale miał siostrę, dla której zawsze był przykładem, miał również przyjaciela Gilberta.
Całemu anime sens nadaje Break, boże, prześmieszny koleś! ; D
Jest on odwzorowaniem Grell'a z Kuroshitsuji, ale ogólnie można go bardzo pokochać za ten klimat.
Anime oceniam 8/10 z powodu braku 2 sezonu, który uzupełniłyby wszystkie niewyjaśnione sprawy, a było ich wiele. Jednak anime warte obejrzenia, zapraszam !


Od lewej : Alicja, Oz, Gilbert


Od lewej : Gilbert, Oz, Alicja, Break

Tomy mang.


wtorek, 25 grudnia 2012

Konbanwa ^3^

Zjawiam się tu wieczorkiem, by za chwilkę zniknąć i kłaść się : D
Zaczęłam dzisiaj oglądać Pandora Hearts  po długich namowach przyjaciółki.
Po obejrzeniu 3 odcinków stwierdzam, że anime ciekawe choć w zasadzie zawiłe i nie do końca jeszcze to rozumiem...Obawiam się jeszcze, że będę zdruzgotana zakończeniem gdyż sądząc po opiniach większości ludzi skończyło się na tym iż większości nie wyjaśnili...
No cóż, zobaczymy ;]
W najbliższym czasie wyślę wam zdjęcia mojej kolekcji mang, która... jest coraz i coraz większa *.*
W tym Pandora Hearts tom 1, który pożyczyłam tej właśnie przyjaciółce ( W zasadzie to mi to kupiła na święta, ale na razie nie mam czasu czytać, więc czemu jej nie pożyczyć ^^)
A więc do następnego postu ! :3




Christmas...!


Bo właśnie nadszedł ten najpiękniejszy dzień w roku. Ten, który obchodzi nawet Japonia, bo o niej szczególnie tu mowa.
Ten okres oczekiwania, ta niepewność co do prezentów, ta radość i rodzinne posiłki...
Może japońskie i ogólnie azjatyckie wigilie tak nie wyglądają, ale to nie znaczy, że nie są równie ważne.
W anime nieraz spotkałam się ze świętami, takimi, w których nawet postacie dają sobie prezenty.
To takie urocze <3
W każdym razie życzę wam najlepszych świąt, przede wszystkim udanych, radosnych, magicznej atmosfery i mile spędzonego czasu. Oby się spełniły wszystkie wasze marzenia, obyście mieli jak najwięcej czasu na anime i mangi.
Jestem w górach na wyjeździe, więc nie mogę tu zbyt pisać wam prawowitych postów, jednak napisałam wam dziś to co najważniejsze.
Nie jest was tu dużo to fakt, ale ktoś się znajdzie i to mnie cieszy <3

Zapraszam do obserwowania ;)


 Na obrazku : The Melancholy of Haruhi (któregoś dnia opiszę)

Zmieniam trochę wystrój bloga, a w przyszłym czasie pojawi się ciekawy nagłówek.

sobota, 15 grudnia 2012

Christmas are coming

Czujecie święta? Trochę mnie tu dawno nie było, ale nadrabiam w Weekendy ; P
Za tydzień będzie przerwa świąteczna a za 9 dni Wigilia !
Dzisiaj zamiast opisywać wam fabuły, recenzje, zespoły, przepisy japońskie, odbiegam od tego i dam zwyczaje świąteczne w Japonii.
Teraz proszę, możecie się wczytać w klimat japońsko-świąteczny, który znalazłam na jednej stronie :


Już w połowie listopada rozpoczyna się celebrowanie Bożego Narodzenia w Japonii. W ciągu kilku tygodni większość hotelów, restauracji, lotnisk, sklepów, czy stacji kolejowych zostanie uroczyście przystrojone lampkami, sosnowymi wieńcami, czy imitującymi wygląd Świętego Mikołaja figurami wraz z towarzyszącymi mu reniferami oraz chórkiem dmących w trąby aniołków. To wydaje się być zaskakujące, ale Japończycy obchodzą chrześcijańskie święto powszechnie i z entuzjazmem. Z racji wyznawanej w Kraju Kwitnącej Wiśni religii nietrudno się jednak domyśleć, że tylko dla znikomego procentu Chrześcijan (0,7 % populacji) jest to święto religijne.
Japonia jest krajem całkowicie odciętym od korzeni tradycji Bożego Narodzenia względami historycznymi i kulturowymi. Stany Zjednoczone i Europa z wiadomych względów obchodzą to święto, ale popularność tego szczególnego okresu w roku jest w przypadku kraju samurajów dość zaskakująca. Odpowiedź na tę kwestię jest jednak stosunkowo prosta: komercjalizacja i względy czysto handlowe. O ile ten aspekt świąt jest u nas maskowany względami religijnymi, w Japonii jest widoczny jak na dłoni, tuż obok Walentynek i Halloween. Wielkie kupowanie i szał obniżek w sklepach. W Japonii wyznaje się Shintoizm i Buddyzm, więc sytuacja, kiedy cały kraj nagle zaczyna dekorować się w związku z gwiazdką faktycznie daje sporo do myślenia.
W sklepach oglądamy napisy “Merry Christmas”, na ulicach jak grzyby po deszczu wyrastają rzędy przyozdobionych lampkami choinek, a tuż obok nich stoją kwestujący Mikołaje. Nie chcę wyjść na gajdzina-hipokrytę, bo ten sam proceder co roku rozgrywa się również u nas w Polsce, ale jednak trudno mi zaakceptować widok Rudolfa (renifera o czerwonym nosie), stojącego przy jednym z większych sklepów w dzielnicy Roppongi w Tokyo. Możemy również posłuchać znanych kolęd, które w tym okresie rozbrzmiewają z głośników w centrach handlowych. Niektórzy co bardziej nowocześni nawet wprowadzają do swoich domów choinki ze świecącymi lampkami.
Przejmujący chłód, śniegowe zaspy, ciemne niebo,  i mróz w północnej części kraju – tak wygląda typowa zima w Japonii. Ma na to również wpływ bliskość Morza Japońskiego, gdzie często się odnotowuje jedne z bardziej obfitych opadów śniegu na świecie. Jest to również kraj, gdzie nadal w wielu domach na wsiach zdarzają się domu bez okien na parterze, co zbliżało do siebie członków rodziny. Osoby te zbierają się razem wokół kotatsu (wpuszczony w podłogę niski stolik przykryty kocem, służący do ogrzewania) i wspólnie oglądają telewizję, czy rozmawiają. Teraz tradycyjny do niedawna zwyczaj mieszkania wielopokoleniowych rodzin pod jednym dachem stopniowo zanika. Dorośli są też zbyt zajęci na spędzanie czasu ze swoimi dziećmi. Dlatego te zimowe wieczory stały się idealnym polem dla wprowadzenia zachodniego zwyczaju świętowania narodzin Jezusa Chrystusa.
Nieznajomość religijnego znaczenia zupełnie tutaj nie przeszkadza, bo Japończycy z charakterystyczną dla siebie manierą przerobili wszystko na swój indywidualny sposób, skupiając się na samej atmosferze święta. Jak wiadomo bóstwa buddyjsko-shintoistyczne wyraźnie nie mają nic przeciwko temu, by obok nich pojawił się Św. Mikołaj, Jezus, Matka Boska oraz aniołki (ich wizerunki zdobią popularne w Japonii kartki świąteczne). Bożego Narodzenia nie obchodzi się tam jak u nas – rodzinnie, przy jednym stole, razem z najbliższymi osobami. Jest to taka sama okazja, jak wspomniane wcześniej Walentynki. Rodzice wracają do domu z pracy (w Japonii nie jest to dzień wolny od pracy) i robiąc codzienne zakupy dorzucają do koszyka “kurismasu keeki” (christmas cake) – bardzo słodkie, tortowe ciasto z tonami kremu i grubą warstwą czekolady oraz drobne prezenty dla dzieci (prawdziwy hit sklepowy, bo jest popularne, a nie ma zwyczaju wypiekania go samodzielnie w domu).
Wieczorem wspólnie je spożywają, racząc się do tego innymi specjałami (kurczak), wręczają upominki i to w sumie zamyka całą sprawę. Świętują najczęściej ludzie młodzi, którzy napędzają też komercyjną machinę kupując prezenty i dekorację. Dość często tego szczególnego wieczoru spotykają się w restauracjach, gdyż święto to przeistoczyło się po części w kolejne święto zakochanych. Popołudnie i sama noc wigilijna należą dla zakochanych par i to świetna okazja, by zrobić dobre wrażenie na swoich ukochanych. Kosztowne prezenty, markowe ubrania, biżuteria i wystawna kolacja w restauracji zdecydowanie zwiększają szansę na kwitnący związek! Okazja ta jest też świetnym momentem, by poprosić swoją ukochaną o rękę, czy też wyznać swoje uczucia. Nic więc dziwnego, że w tym czasie popularne restauracje pękają w szwach i zdobycie stolika bez rezerwacji praktycznie graniczy z cudem.

Bardzo ciekawe do przeczytania, mnie osobiście zaciekawiło, wiem, że tego dużo, ale na prawdę polecam. 
Cały artykuł TUTAJ

czwartek, 6 grudnia 2012

Kuroko No Basket

Dawno Wam nie dodawałam fabuły i recenzji żadnego anime, więc postanowiłam to zmienić ; D
W tym poście opowiem trochę o Kuroko No Basket.


Kocham to anime, jedno z moich ulubionych <3
Opowiada ono o Pokoleniu Cudów, które idąc do liceów rozdzieliło się. Ta drużyna koszykarska liczyła 6 członków :
Akashi - drużyna Rakuzan
Murasakibara - drużyna Yōsen
Kuroko (główny bohater) - drużyna Seirin
Kise - drużyna Kaijō 
Midorima - drużyna Shūtoku
Aomine.- Tōō Academy

Kuroko w Seirin poznał Kagamiego, swoje "światło", gdyż nasz główny bohater jest "cieniem".
Polega to na tym, że Pokolenie Cudów to niezwykła drużyna. Każdy z nich ma jakiś specjalny, specyficzny dar. Kuroko właśnie ma dar niewidocznego dla nikogo podawania. Mówiąc nikogo mam na myśli, że tylko ten, komu podaje, widzi gdzie piłka leci. Jest to taki As tej drużyny ; D
Ale nie tylko ta drużyna ma takiego Asa ! Każde wyżej wymienione liceum z członkiem byłego Pokolenia Cudów ma swój dar, każdy ma słabość, ale i świetne plany, co czyni anime bardzo ciekawym.
Jest to świetna fabuła, gdyż nigdy nie możemy się spodziewać co się może wydarzyć, kto wygra, kto przegra mecz koszykówki, czy będzie remis i co się dokładniej stanie w danej sytuacji. Bardzo trzymają w napięciu co jest świetne <3
Osobiście MEGA polecam to anime, nawet jeśli nie lubicie sportowych to myślę, iż polubicie to <3


Od lewej na górze : Akashi, Midorima, Aomine, Kise, Murasakibara.
Od lewej na dole : Kagami (On nie był w Pokoleniu Cudów, ale też ma taki talent), Kuroko

Opening 1

Opening 2



niedziela, 2 grudnia 2012

SHINee Last Christmas

W Łodzi zagościł u nas na godzinkę śnieg ! ;3
Szkoda, bo tak szybko jak spadł, tak szybko zniknął... Ale ja się pocieszam Last Christmas w wykonaniu SHINee, którą z wielką przyjemnością się z wami podzielę <3
W każdym razie, życzę wam miłej niedzieli i życzę wam na dzisiejsze popołudnie dożo czasu na oglądanie anime <3